Wczoraj
ruszyłam w blokową dżunglę w poszukiwaniu truskawek. Na szczęście dość łatwo
było je znaleźć, choć spotkana para staruszków uświadomiła mnie że
przepłaciłam. No ale ja nie miałam ochoty szukać tylko jeść. Ale co ciekawe
wynika z tej historii, że chyba wyglądam dość sympatycznie, skoro zaczepia mnie
para staruszków w sprawie truskawek, a potem ta sama para ubolewa że
przepłaciłam. A może wyglądam tak mizernie:) nieważne. Ważne że miałam te truskaweczki
i udało mi się zaskoczyć męża pysznym obiadkiem na słodko.
I znów nie
mam foki żeby się pochwalić:)
Jedyna co
mam na swoje usprawiedliwienie to to, że jak coś jest pyszne to znika tak szybko
że człowiek nawet aparatu nie zdąży odpalić:)
Knedle z
truskawkami