Gdy jeszcze mogłam jeść czekoladę (czyli parę miesięcy temu) bardzo czesto je jadła, bo są po prostu przepyszne, takie małe murzynki. Super :) A na dodatek tak szybko się je robi. Mają po prostu same zalety. Pyszne, łatwe, szybkie.
Często też piekłam je po świętach, gdy w domu miałam masę czekoladowych zajączków lub mikołajów. Często też dodawałam michałki wawelu.
Dość zachwalania oto przepis:
Składniki:
- 2 szk. mąki
- pół szk. cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki (czubate :)) kakao
- tabliczka czekolady (ja dodaje to co mam akurat w domu czekoladowego)
- pół szk oleju
- 1 jajko
- 1 szk mleka
Przygotowanie:
Suche składniki sypiemy do jednej miki i mieszamy.
Mokre składniki mieszamy w drugiej misce.
Następnie wszystko razem łączymy i gotową.
Masą napełniamy foremki.
Pieczemy 15 minut w 180 stopniach.
Ja zostawiam je jeszcze na 5 minut w nagrzanym piekarniku.
Smacznego:)
...upiekłam.... i efekt był genialny... pycha
OdpowiedzUsuńsuper przepis:)
OdpowiedzUsuń