Hej:)
Postanowiłam zakończyć moją zabawę z linorytem.... może nie na zawsze, może jeszcze mi się odmieni i wrócę do tego. Ale jakoś tak czuje że po tym jak poprawiłam swój warsztat czegoś zaczyna brakować w tych pracach.... staja się takimi zwykłymi pejzazikami a brak w nich MNIE.
Więc poczekam może odnajdę siebie i wrócę do tego sposobu wyrazu:)
6) Zamek
5) Pola
czwartek, 9 kwietnia 2015
czwartek, 12 marca 2015
Nowość- Linoryt
A to kolejna moja praca. Tym razem włożyłam w nią sporo pracy i bardzo dużo serca. Mam nadzieje że będzie się podobać:) Mi się podoba bardzo!!
Jak dla mnie widać od razu o którą Matkę mi chodziło:) ale zdaniem moich bliskich nie ma tu żadnego podobieństwa. Ale co tam.... oni się nie znają ;P
4) Matka
Nie, to nie jest przekłamanie koloru- tym razem praca nie jest czarno- biała.
Jak dla mnie widać od razu o którą Matkę mi chodziło:) ale zdaniem moich bliskich nie ma tu żadnego podobieństwa. Ale co tam.... oni się nie znają ;P
4) Matka
Nie, to nie jest przekłamanie koloru- tym razem praca nie jest czarno- biała.
środa, 18 lutego 2015
hobbi na luty- Grafika (linoryt)
W tym miesiącu postanowiłam zając się czymś nowym:) Padło na linoryt.
Pierwszy raz w życiu robię coś takiego, nigdy nawet stempla z ziemniaka nie zrobiłam:) a tu proszę... całkiem fajne zajęcie.
Moje prace. Jak widać to dopiero początek, ale bawię się coraz lepiej.
3) Warszawa nocą.
2) Kotek.
1) Słoneczny dzień.
Pierwszy raz w życiu robię coś takiego, nigdy nawet stempla z ziemniaka nie zrobiłam:) a tu proszę... całkiem fajne zajęcie.
Moje prace. Jak widać to dopiero początek, ale bawię się coraz lepiej.
1) Słoneczny dzień.
poniedziałek, 5 stycznia 2015
Nowe hobby. Grudzień - sutasz.
Ponieważ moja pracownia ceramiczna przeniosła się dość daleko (jak dla mnie daleko) postanowiłam poszukać czegoś innego.
W grudniu padło na sutasz.
Ponieważ w domu brak mi spokojnego miejsca zapisałam się na zajęcia w domu kultury.
Byłam tylko na dwóch spotkaniach, ale może znów się tam pojawię. Kto wie?
Efekty mojej pracy:)
Pierwsza praca:
Druga praca:
Postęp widać gołym okiem...już się nie mogę doczekać kolejnych prac:)
W grudniu padło na sutasz.
Ponieważ w domu brak mi spokojnego miejsca zapisałam się na zajęcia w domu kultury.
Byłam tylko na dwóch spotkaniach, ale może znów się tam pojawię. Kto wie?
Efekty mojej pracy:)
Pierwsza praca:
Druga praca:
Postęp widać gołym okiem...już się nie mogę doczekać kolejnych prac:)
Świąteczne pomysły:)
Jeśli trafiają się takie święta jak nam w tym roku...bez śniegu!!! to należy sobie choć odrobinę poprawić nastrój.
W moim domu w drzwiach balkonowych wisi bałwanek...bialutki i uśmiechnięty a w okół niego widać spadające z nieba śnieżki:) Pomysł mojego męża (bardzo trafiony), a wykonanie oczywiście moje (nie chwaląc się). Zwykłe dwie kartki papieru, a tyle radości :)
Kolejnym super pomysłem były renifery z rolek po papierze toaletowym:) super fajne, super łatwe, a wzbudzają uśmiech u każdego...no i podziw:)
W moim domu w drzwiach balkonowych wisi bałwanek...bialutki i uśmiechnięty a w okół niego widać spadające z nieba śnieżki:) Pomysł mojego męża (bardzo trafiony), a wykonanie oczywiście moje (nie chwaląc się). Zwykłe dwie kartki papieru, a tyle radości :)
Kolejnym super pomysłem były renifery z rolek po papierze toaletowym:) super fajne, super łatwe, a wzbudzają uśmiech u każdego...no i podziw:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)