wtorek, 18 grudnia 2018

Instagram... Ale to fajne

Pewnie uznacie mnie za dinozaura, ale dopiero miesiąc temu odkryłam instagram.
Jaram się nim jak dziecko
Zapraszam na moje konto @mariola_arttwory

środa, 14 marca 2018

Pudełka, pudełeczka. Moje DIY

Mam małe mieszkanko i dużo rzeczy.
Dlatego uwielbiam pudełka. Mogę w nie naładować co zechce ustawić na półce i wygląda to dobrze. czyli nie widać bałaganu...tak jak lubię:)

W ciągu ostatnich miesięcy ozdobiłam kilka pudełek. 
Nawet widać postęp w moich pudełka. Robią się coraz ciekawsze:)

1) W pokoju mam przeszkloną szafkę, potrzebowałam czegoś ciemnego żeby nie było widać pudełek. Użyłam pudełek po garnkach, które przycięłam na odpowiednią wysokość i jak widać wyrównałam cięcie taśmą.


Wcześnie przyklejałam sobie na te pudelka nalepki ze sklepów. Ale skoro miałam je przenieś w widoczne miejsce musiałam to jakoś zmienić.
Użyłam czarnej farby... która niestety mi się zeschła i nie chciała współpracować ale może to i dobrze. Dzięki temu widać nalepki. Dorzuciłam jeszcze tylko maźnięć zwykłymi lakierami do paznokcji i gotowe:)



2) W kuchni też potrzebowałam ciemnych pudełek. Ponieważ meble mam ciemne i te zwykle białe kartony po prostu szpeciły mi kuchnie i wprowadzały taki 'bałagan'.



Te pudełka pomogła mi ozdabiać moja 4 letnia córka. Wzięłyśmy gazety, nożyczki i klej. Szukałyśmy ciemnych obrazków, wycinałyśmy je i przyklejałyśmy. Łatwe i szybkie:)
3) W szafkach łazienkowych też potrzebowałam pudełek. Takich na duperelki i leki. Ponieważ te pudełka są w szafkach w końcu mogłam zaszaleć z kolorami:)





















Ozdabianie ich było bardzi łatwe. Używałam tylko kilku elementów wyciętych z gazet i pudełka po chusteczkach hig, jednej serwetki i kilku lakierów do paznokci. Na końcu wszystko polakierowałam lakierem do drewna:)

Nieskromnie powiem że wyszło SUPER:)

środa, 14 lutego 2018

Relaks z morzem w tle

Jakiś czas temu kupiłam sobie kredki akwarelowe. Dopieszczałam moje wewnętrzne dziecko😆 Chciałam mieć kredki w miarę spoko jak na moje potrzeby. Po prostu nigdy kredkami nie rysowałam poza pracą z dziećmi i chciałam się pobawić. Dlatego też wybrałam akwarelowe...dla zabawy. I co? Przeleżały w szafie 2 miesiące.
Zero, nic, pustka i bardzo wielka niechęć... to mnie dopadło. I nagle bawiąc się w robienie moich wydzieranek- uspokajanek postanowilam ich użyć. Maczalam je w wodzie i poprostu bazgrałam gdzie chciałam.
Totalny relaks i radość.
Wyszło całkiem fajnie.
Naprawdę lubię tak tworzyć.


No i jak zaczęłam tych kredek używać powstało też to....


Narazie bardzo powoli i nieśmiało ale może w końcu coś się ruszyło:)


piątek, 12 stycznia 2018

Jesień 2017

Cześć.
Ta jesień sprawiła że na nowo spojrzałam na siebie i na świat który mnie otacza.
Był to czas ciężkiej pracy nad sobą. Ale dał mi też dużego kopa do działania:) a co najważniejsze uwierzyłam w siebie i w to że daje rade.
W tym czasie powstały prace które mogą wam coś powiedzieć o moim nastroju;)
miłego dumania





 Wiem że jakość zdjęć jest straszna... ale cóż, nie mam skanera:)